Wszystko wskazuje na to, że
sypialnia będzie pierwszym najpełniej umeblowanym pomieszczeniem w
naszym mieszkaniu. Głównie dlatego, że część mebli po prostu
już mamy i łatwiej było nam też doprecyzować do nich resztę.
Pomieszczenie nie należy do największych, ale małe także nie
jest. Mamy wydzieloną garderobę, niestety znajduje się ona w
zupełnie innej części mieszkania, stąd szafa jest absolutnie
konieczna (przynajmniej ja tak uważam, Ślubny nie był pewien, ale
się przekonał). Chętnie widziałabym ją w jasnych barwach – w
takich najlepiej mi się śpi. Niestety, nie jest przypadkiem, że
meble widzicie tu czarne – takie po prostu mamy – nie pytajcie. :)
Kolorystyka jest jeszcze kwestią bardzo otwartą. Niby coś tam
wybraliśmy, ale jeszcze nie skonkretyzowaliśmy w stu procentach ani
dokładnych barw, ani ich umieszczenia.
Lubimy sobie poczytać,
więc istotne są dla nas lampki przy łóżku – po obu stronach.
Nie mamy jeszcze żadnych wybranych. Ha! Nie wszystkie światła już
mam :P Najbardziej przemawiają do nas klasyczne modele – nie
takie, jak przy stołach kreślarskich. Muszą więc być dość
wysokie, żeby światło padało odpowiednio. Światło dzienne
będzie, jak się wydaje, całkiem zadowalające: dwa okna, choć
jedno bardzo wąskie, za to oba wysokie. Cieszy mnie to, bo
zdecydowanie lubię jasne i słoneczne pomieszczenia. Okna wychodzą
tu na południowy wschód i południowy zachód, więc chyba całkiem
nie najgorzej.
Założyliśmy też, że chcemy
mieć mały kącik do odpoczynku lub nieskomplikowanych prac. Taki
stolik z fotelami, gdzie można spokojnie przeczytać książkę (nie
leżąc jednak w pieleszach, bo nie poleca się tego przy kłopotach
ze snem zwłaszcza), zjeść śniadanie, wypić herbatę, zasiąść
z laptopem i po prostu ukryć się przed światem w tym najbardziej
wyciszającym pomieszczeniu. Nie jest to niby kwestia niezbędna,
ale: primo: podoba nam się, secundo: reszta mieszkania jest jednak
otwartą przestrzenią, więc kiedyś możemy być szalenie wdzięczni
za taki kącik.
Oczywiście jeszcze jedna kwestia,
już ewidentnie babska – toaletka. Zdecydowanie nie od razu, ale
mam nadzieję, że kiedyś uda mi się jeszcze i na takie rozwiązanie
znaleźć miejsce. Może być ciężko, ale jeśli stolik będzie
niewielki (a nie potrzebuję kolosa), powinno się udać. Takie
kobiece marzenie ;) Do malowania się, czesania, wklepywania
wszelkich mazideł, a także, w razie potrzeby, do pracy przy
laptopie czy ogólnie jako małe biurko.
Kota nie uwzględniam. Zapewne,
niestety, sam się uwzględni.
Cóż myślicie, cóż radzicie?
PS Zdjęcia to taki przedprojekt inspiracji - z tego co mamy i co chcemy mieć.
Oczywiście, musi być i ważka;) Pomysł z kącikiem z fotelami i stolikiem bardzo mi się podoba. Sama takie chętnie bym chciała taki mieć. Toaletka - tez fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńWażka obowiązkowo ;)
OdpowiedzUsuń