fot. Ślubny |
Na szczęście nie upodabniam się jeszcze do bohaterki pewnej książki i nie otaczam nimi wszędzie i żadnych okropnych talerzy z tym motywem nie kupuję. Staram się też (przynajmniej ostatnio) wprowadzać ostrzejszą selekcję – w końcu ważka ważce nierówna. Choć zupełnie może to większości nie interesować, będę Wam moje ważki pokazywać. Ostatecznie jestem tu gospodarzem ;) Może kiedyś dzięki temu będziecie zwycięzcami w przytoczonej grze ;)
Pierwsza ważka – na dzień
dobry. Dosłownie. Przycupnęła na moim lustereczku i co dzień
szepce do mnie, kto jest w świecie najpiękniejszy... Jest to
Franciszka oczywiście. Ale nie wiem, czy kot po prostu jej nie
zastraszył. Może mój mały przyjaciel obawia się, że zostanie
zjedzony?
Czekała na mnie we Flo. Radość
za grosze. O dziwo, nie ma swojego imienia, choć zwykłam nadawać
imiona wielu przedmiotom. Najczęściej „z rosyjska brzmiące”.
Ale takie miano dla ważki? Tu musiałoby być coś eterycznego,
onirycznego nawet. Macie jakieś pomysły?
po hiszpansku wazka to libelula, po niemiecku, o dziwo, ladnie - libelle, to moze Bella?
OdpowiedzUsuńTo pięknie ;) Pasuje pod każdym względem i referuje do jej roli :D Zostaje!
OdpowiedzUsuń