Etykiety

sobota, 26 kwietnia 2014

Mój opiekuńczy anioł

fot. Ślubny
Dostałam go od mamy. W sumie Ślubny dostał takiego samego. Ale to mi mama powiedziała: „Tylko go nikomu nie oddawaj, on ma bronić Ciebie”. Jak można komuś dać (czy oddać) opiekuńczego anioła, pewnie spytacie. Ano, można. Bo ten anioł to zakładka do książki. Prezent. Nie wiem dlaczego moja mama sądzi, że oddaję prezenty... Nie robię tego (raczej). Widzicie, czasem każdy lubi takie talizmany. No więc mam tego swojego opiekuńczego anioła. Nie żebym nie miała innej ulubionej zakładki, używam i tej, brzydka nie jest, a frędzelek ma wręcz uroczy. O, do takiej powieści historycznej idealna zakładka.

niedziela, 13 kwietnia 2014

„To był maj, pachniała Saska Kępa...”

 fot. Ślubny
Okey, maj jeszcze nie nadszedł, ale wiosna w tym roku przyszła wyjątkowo szybko – zarówno pod względem astronomicznym, jak i pogodowym. Wszystko się już zazieleniło i kwitnie. Saska już pachnie. To będzie zdecydowanie coś, do czego będę tęsknić po przeprowadzce.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wino, którego nie wypiję


Dostałam je od kolegi z okazji ślubu. Przywiózł je z rejsu, sam-już-nie-wie-skąd. Czy była to sugestia, że będzie mi potrzebne do ogarnięcia nowej rzeczywistości? Jeśli tak miało być – dobrze, że dostaliśmy też mnóstwo innych, bo jak w tytule, tego nie mogę wypić.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...