Etykiety

wtorek, 28 października 2014

Zwierzęta domowe

Tekst o zaletach i wadach posiadania kota cieszy się stałym zainteresowaniem. Mam jednak nadzieję, że ludzie, którzy znajdują go w trakcie analizowania tego, czy faktycznie chcą mieć kota, nie podchodzą do tej kwestii tak niefrasobliwie i wcześniej odpowiedzieli sobie na znacznie ważniejsze pytania. Moje podejście do zwierzaków jest znacznie mniej zabawne, niż wynikałoby z tamtego tekstu.
Posiadanie każdego zwierzęcia ma swoje uroki, jednak nie należy zapominać, że decydując się na zwierzę, bierzemy na siebie znacznie więcej niż typowe dla jego gatunku zachowania. Niezmiernie denerwują mnie ludzie, którzy biorą zwierzę tylko dla swojego (lub swoich dzieci) kaprysu. W zasadzie jednak to, że ludzie „udomowili” zwierzęta jest w znacznej mierze właśnie wynikiem takich ludzkich zachcianek. O ile jeszcze koty, czy psy zamieszkały z człowiekiem na skutek dłuższego procesu, u którego podstaw leżała obopólna korzyść, inne zwierzęta (kanarki, papugi, chomiki itd.), to tylko ludzka zachcianka. Ogólnie nie potępiam ich posiadaczy. Sama mam kota, kiedyś miałam i papużkę, i kanarka. Pamiętam jednak o tym, że nie jest to żadną miarą dla tych zwierząt naturalne. Staram się do ich trzymania w domu podchodzić, jeśli nie mądrze, to przynajmniej względnie etycznie.

 Względnie, ponieważ samo w sobie nie jest to do końca etyczne. Większość z tych zwierząt „wolałaby” żyć na wolności, w swoim naturalnym środowisku. Człowiek nie ma prawa do odbierania im tego. Niestety, nie da się tego cofnąć. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że zwierzęta, które trzymamy teraz w domu nie są wyłapane (choć i taki proceder nadal ma miejsce, zwłaszcza z bardziej egzotycznymi gatunkami), pochodzą z hodowli. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z żyjącym, czującym stworzeniem. Tymczasem podejście ludzi do zwierząt tzw. domowych jest po prostu niewłaściwe i wcale nie chodzi mi jedynie o ekstremalne przypadki znęcania się nad nimi.

Handlujemy cudzym życiem. Po prostu zrobiliśmy z tego biznes. Całkiem niezły, bo przecież to całkiem duży rynek i nie ogranicza się do samych zwierząt – karma, najróżniejsze akcesoria itd. Zastanawiacie się czasem, co się dzieje ze zwierzętami, które się nie sprzedadzą? Trafiają do hodowli, czy po prostu zostają uśpione? W końcu to „problem”, którego należy się pozbyć, bo nie tylko nie wygenerował zysków, wręcz przynosi straty. Ekonomia cały czas pojawia się w kontekście zwierzaków – w kontekście ich życia. Bo nawet życie tych, które zyskają swój dom, jest w nią wpisane.

 Mówi się o czymś takim jak ekonomia w weterynarii. Bo jeśli taki chomik kosztuje dajmy na to 10 zł, to często bardziej opłaca się go uśpić i kupić nowego i niż leczyć. Rozumiem, może to się opłaca, ale czy jest to kategoria, którą należy mierzyć życie? Jakoś eutanazja budzi wiele kontrowersji. Nikt jednak nie wycenia ludzkiego życia. Przynajmniej nie w większości miejsc na świecie w dzisiejszych czasach, bo kiedyś wszak niewolnictwo kwitło. A przecież zwierzęta usypia się masowo i nie tylko z powodu ciężkich chorób.

 Boli mnie to, że ludzie nie podchodzą do swoich zwierzaków, jak do żywych, godnych szacunku stworzeń. Zapominają o tym, że decydując się na zwierzę biorą na siebie odpowiedzialność za nie. Bo przygarnąć, czy kupić zwierzaka jest bardzo łatwo, ale potem trzeba się nim zajmować. Długo – w zależności od gatunku, czasem nawet bardzo długo. Zbyt łatwo ludziom przychodzi pozbywanie się zwierząt – kiedy okazuje się, że przestają pasować do ich życia (np. się przeprowadzają) lub zwierzę okazuje się nie spełniać ich oczekiwań (np. kot jest zbyt mało milusiński). W dodatku nie dbają o swoich pupili. Bo weterynarz taki drogi, bo sami wiedzą lepiej. W rezultacie lekceważą wiele chorób lub sami przyczyniają się do ich rozwoju.

 Niektórzy przesadzają też w drugą stronę. Najwięksi „miłośnicy” zwierząt, kochają je tak bardzo, że także wyrządzają im krzywdę. Ogólnie zapominają, że zwierzęta mają inne zachowania i potrzeby niż ludzie. Przekarmienie jest tylko jednym przykładem. Podejście do sterylizacji też jest w znacznej mierze tragiczne. Właściciele psów, czy kocurów, którzy pozwalają swoim pupilom biegać swobodnie, są wg mnie okropnie nieodpowiedzialni. Mają samców, więc nie dotyczy ich problem niechcianej ciąży. A przecież nie tylko „zagrażają” cudzym zwierzętom, ale przede wszystkim bezpańskim, powiększając jeszcze ich ilość. Sterylizacja samca jest dość prostym zabiegiem i dodatkowo przynosi korzyści właścicielowi – wykastrowane zwierzęta są zwykle znacznie spokojniejsze. Dla niektórych jednak jest to coś „okropnego”, szczególnie męska część właścicieli wzdraga się przed tym zabiegiem. Dla mnie to przykład skrajnej głupoty i bezmyślności.

 Niektórzy uważają, że za zwierzę powinno się słono płacić, wtedy ludzie by je szanowali. Nie wydaje mi się jednak, żeby to było do końca dobre rozwiązanie. Czym droższe byłyby zwierzęta z dobrej hodowli, tym większy byłby „czarny rynek”. Poza tym, niektórzy tym bardziej traktowali by je przedmiotowo – zapłaciłem, więc moje, mogę robić, co chcę i nic nikomu do tego. A kary za znęcanie się nad zwierzętami są śmieszne i w dodatku niemal nieegzekwowalne. Jakie jest wyjście?

Ważna jest świadomość. Kiedy decydujemy się na zwierzaka musimy myśleć naprawdę w szerokiej perspektywie. Nie tylko o tym, jaki wpływ ta decyzja będzie miała na nasze życie, ale też życie naszego zwierzaka i wielu innych. Człowiek jest tym stworzeniom coś winny. Dlatego zanim podejmiesz decyzję, zastanów się, czy jesteś gotów zapewnić zwierzakowi dobre życie. Przy czym dobre musi tu by rozpatrywane ze zwierzęcej perspektywy.

3 komentarze:

  1. Muszę się przyznać, że posiadam pięć kotów. W trzypokojowym mieszkaniu. Kocham je wszystkie, ale czasami posiadanie takiej ilości zwierząt jest zwyczajnie męczące. Wiąże się to z dużą odpowiedzialnością. Zwierzakom trzeba poświęcić sporo czasu, każdego z osobna wypieścić i wyprzytulać. Poza tym, nie oszukujmy się, moje koty kosztują bardzo dużo. Na pewno nie planuję powiększenia tej kociej rodzinki :). Jest ich aż pięć, ponieważ mam chyba za dobre serce i najchętniej przygarnęłabym każdego bezdomnego kociaka z ulicy.

    www.navylight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Frania budzi mieszane uczucia, niektórzy twierdzą, że jest "tak brzydka, że aż ładna" :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...